Wyrokami z 26 kwietnia 2022 r. (sygn. akt IV SA/Wa 420/22) oraz z 27 kwietnia 2022 r. (sygn. akt IV SA/Wa 471/22), Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienia Straży Granicznej o nakazaniu opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej Polskiej przez Jemeńczyka i Irakijczyka zatrzymanych na pograniczu polsko-białoruskim.
„Gazeta Wyborcza Białystok” nr 122 (10010), 27 maja 2022
Joanna Klimowicz
Kolejny sąd uznał push-backi na Białoruś za nielegalne. Bo życie i wolność są tam zagrożone
27 maja 2022 | 17:56
Protest pod placówką SG w Michałowie. Matki na granicę! Miejsce dzieci nie jest w lesie (Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl)
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienia Straży Granicznej o nakazaniu opuszczenia terytorium Polski przez Jemeńczyka i Irakijczyka, zatrzymanych jesienią na pograniczu polsko-białoruskim. Walczące w obronie praw cudzoziemców Stowarzyszenie Interwencji Prawnej znowu wygrało.
Wyroki zapadły na posiedzeniach niejawnych 26 i 27 kwietnia, a dopiero teraz zostały doręczone reprezentantom prawnym cudzoziemców. Mecenas Małgorzata Jaźwińska współpracująca z SIP, która ma już doświadczenie w wygrywaniu spraw ze strażą graniczną, potwierdza, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienia komendanta SG o nakazaniu opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej Polskiej przez jej dwóch mocodawców. Wyroki są nieprawomocne.
To nie koniec batalii. SIP upomniał się też o prawa innych potraktowanych w ten samych sposób osób i kolejne postępowania są w toku.
– Czekamy na takie same korzystne dla nas orzeczenia w pozostałych sprawach – dodaje mecenas Jaźwińska.
Przemoczeni, zziębnięci, przestraszeni
Ta grupa cudzoziemców została zatrzymana przez pograniczników z placówki w Płaskiej z powodu przekroczenia granicy w niedozwolonym miejscu. Nakazano im opuszczenie terytorium Polski, a następnie w ramach szeroko już stosowanej niehumanitarnej praktyki push-backu wypchnięto z powrotem na Białoruś.
O sytuacji tej grupy, błąkającej się w listopadzie 2021 r. po pograniczu, wie więcej Aleksandra Chrzanowska z SIP. To ona wraz z wolontariuszami Grupy Granica znalazła cudzoziemców na północy regionu i udzieliła im pomocy humanitarnej.
– Było bardzo zimno, oni byli przemoczeni i głodni. Zanim zajęliśmy się ich sprawami prawnymi, musieliśmy ich ogrzać, wysuszyć i nakarmić – zapamiętała Ola Chrzanowska. – Byli też bardzo przestraszeni, bo byli już wielokrotnie zawracani.
Zapytała ich, czy kiedykolwiek przed wywózką dostali jakiś dokument, a oni potwierdzili, że raz Straż Graniczna zabrała ich do placówki [w Płaskiej – red.] i dała postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski (tzw. wywózkowe). Mieli je przy sobie. Znajdował się w nich zapis o zakazie wjazdu do strefy Schengen na trzy lata. Okazało się, że nie minął jeszcze siedmiodniowy termin na odwołanie się od nich.
Aktywiści wzięli od cudzoziemców pełnomocnictwa i zaproponowali, że postanowienia wywózkowe przekażą prawnikom, by ci zajęli się odwołaniami. Finalnie udało się wygrać.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wskazał na szereg braków proceduralnych tej decyzji, z których bardzo istotnym jest fakt, że SG nie sprawdziła, czy dane osoby chciały się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce. Jest to bowiem kluczowa informacja, która powinna znaleźć odzwierciedlenie w materiale dowodowym. Tymczasem nie przesłuchano cudzoziemców ani nie sporządzono jakiejkolwiek notatki z rozmowy z nimi. Z krótkiego protokołu przekroczenia granicy nie wynikało, z jakiego powodu to zrobili i czy chcą wystąpić o azyl.
Nie mogą być zawracani do państwa, gdzie ich życie lub wolność byłyby zagrożone
Sąd z urzędu dostrzegł, co się dzieje na Białorusi i jak są tam traktowani cudzoziemcy, którzy skorzystali z oferty wizowej i próbują dostać się do Unii Europejskiej – są przez funkcjonariuszy służb białoruskich pozbawiani wolności i bezprawnie przetrzymywani w przygranicznym pasie w ekstremalnych warunkach, naruszających godność i stanowiących zagrożenie dla ich życia i zdrowia. Dlatego w opinii sądu, który wziął pod uwagę ogólnie dostępne informacje, w każdej z takich spraw powinna także zostać wnikliwie zbadana sytuacja faktyczna na pograniczu polsko-białoruskim.
WSA w Warszawie przypomniał, że Polska jest zobowiązana do przestrzegania zasady non-refoulement wobec wszystkich cudzoziemców. Cudzoziemcy nie mogą być tym samym zawracani do państwa, gdzie ich życie lub wolność byłyby zagrożone, w szczególności jeśli w kraju tym mogliby zostać narażeni na tortury lub nieludzkie bądź poniżające traktowanie.
Prawnicy z SIP tłumaczą: – Zasada non-refoulement ma pierwszeństwo przed innymi normami prawa międzynarodowego, prawa UE i prawa krajowego dotyczącego cudzoziemców. W przypadku kolizji (konfliktu) jest to stosunek między normą wyższą a normą podporządkowaną. Prawidłowe stosowanie tej zasady zakłada niezwłoczną choćby tymczasową ochronę cudzoziemca znajdującego się na granicy.
Innymi słowy, nic, nawet kryzys migracyjny na granicy Rzeczpospolitej Polskiej z Białorusią, nie może wyłączyć stosowania zasady non-refoulement wobec cudzoziemców przekraczających granicę, nawet nielegalnie.
Sąd zauważył także, że prawo międzynarodowe i unijne wymaga, aby złożenie środka odwoławczego wstrzymywało faktyczne wydalenie – push-back cudzoziemca.
Przypomnijmy: pod koniec marca podobny wyrok zapadł przed sądem powszechnym – Sądem Rejonowym w Hajnówce, który również przyznał rację prawnikom SIP reprezentującym trzech Afgańczyków wywiezionych nocą przez straż graniczną do rezerwatu Puszczy Białowieskiej. Sąd uznał takie działanie funkcjonariuszy za nieprawidłowe, niezasadne, niezgodne z prawem. [mowa o postanowieniu Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim VII Zamiejscowy Wydział Karny w Hajnówce z dnia 28 marca 2022 r., sygn. akt VII Kp 203/21, o czym pisaliśmy wcześniej: https://fundacjanoborder.pl/sad-w-hajnowce-wypychanie-migrantow-za-granice-bylo-nielegalne – przyp. No Border]
Tymczasem prokuratury raczej nie dopatrują się znamion czynu zabronionego w działaniach strażników granicznych i nie wszczynają postępowań przeciwko nim.